PASJA
CZ.9
Kiedy wchodziłam, a właściwie wbiegałam
do klubu wpadłam na Weronikę.
- Gdzieś ty była? Wszędzie Cię szukałam! -
była wyraźnie zdenerwowana.
- Przepraszam, musiała się przewietrzyć.
- Mmh, akurat. A ten facet z którym
wyszłaś? - skąd ona o tym wie?
- Poszedł, nie wiem gdzie. Dobra nie
ważne, wracajmy już.
- Agata, ty chyba nie myślisz, że tak
łatwo ci odpuszczę?
- Jezu, daj mi spokój. Zostawiłaś mnie,
poszłaś sobie. On się nawinął i gadałam z nim tylko. Nic więcej.
- Niech ci będzie, ale musimy się jeszcze
napić - odpowiedziała z bananem na ustach. Zaciągneła mnie do baru, gdzie
alkohol lał się strumieniami. Poniosło nas, ale ja przynajmniej musiałam
odreagować.
Chwiejnym krokiem, ledwo trzmając się na
nogach, bok w bok przemierzałyśmy ulice Łodzi około 2 w nocy podśpiewując
posenki dzisiejszej nocy. Ponieważ ja mimo wszystko trzymałam się nieco lepiej,
postanowiłam odstawić Werę domu.
Wyszło na to, że wracałam do domu sama. Nie był to dość dobry pomysł, ponieważ zza rogu zaraz pojawiło sie 2 gości.
Wyszło na to, że wracałam do domu sama. Nie był to dość dobry pomysł, ponieważ zza rogu zaraz pojawiło sie 2 gości.
- Witaj! Co taka dama robi sama w środku
nocy? - powiedział jeden z nich, jednak nic nie odpowiedziałam. Mimo, że w
głowie zamiast mózgu w tej chwili miałam wódkę, sparaliżował mnie strach.
Zaczęłam wycofywać się. Odwróciłam się szybko i zaczęłam biec w drugim
kierunku. Oni jednak chyba mieli inne plany, ponieważ szybko mnie dogonili.
- Już przed nami uciekasz? Spokojnie,
chcemy się tylko zabawić - powiedział, po czym obaj zaczęli się do mnie
dobierać. Zaczęłam krzyczeć, piszczeć, kopać, pluć. Wszystko co mogłam w tej
chwili zrobić. Powróciło mi trzeźwe myślenie. Na nic jednak były moje krzyki.
Przecież nikt mnie nie usłyszy. Nagle poczułam szarpnięcie, upadłam na ziemie i
dość mocno przywaliłam głową o chodnik. Słyszałam tylko wyzwiska i krzyki
jakiegoś trzeciego mężczyzny.
- Nic ci się nie stało? - to był Bartek!
- Boże Bartek, DZIĘKUJE! - powiedziałam
przez łzy. Rzuciłam mu się w ramiona i mocno przytuliłam. Poczułam ciepło
bijące od niego i oddech na włosach.
- Ciii, spokojnie, nic ci nie grozi - był
taki delikatny i miły. Gdy go puściłam zachwiałam się lekko, jednak on szybko
mnie złapał.
- Trochę za dużo wypiłaś księżniczko.
- Mhh - wymruczałam po czym zakręciło mi
się w głowie i opadłam w jego ramiona, co spowodowało, że wziął mnie na ręce.
- Gdzie mieszkasz? - wykazałam mu drogę.
Gdy znaleźliśmy się w moim mieszkaniu
Bartek odstawił mnie na ziemie.
- Bartek, zostań ze mną, proszę cię - powiedziałam a raczej wymamrotałam po pijackiemu gdy ten miał zamiar kierować
się ku wyjściu. Owszem byłam zapita w trupa, ale ostatnie wydarzenie
spowodowało, że cały czas się trzęsłam. W jego ramionach, gdy był obok czułam
się bezpiecznie. Długo nie trzeba było go prosić. Wszedł ze mną do mieszkania,
a dalej nic nie pamiętam...
_______________________________________
Mogę pisać to do znudzenia, ale.. porażka...
Proszę, zajrzyjcie na tego bloga, może bardziej Wam się spodoba. :)
Mogę pisać to do znudzenia, ale.. porażka...
Proszę, zajrzyjcie na tego bloga, może bardziej Wam się spodoba. :)
Dobrze, że Bartek był niedaleko;) Tak to nawet nie chce wiedzieć co się stało. Czekam na kolejny, pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńWszystko wyjaśni się w następnym rozdziale. Pozdrawiam. :)
UsuńUff. Bartek znalazł się w odpowiednim miejscu. Czekam na next!
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny wpis na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
Między Zuzą, a Dominikiem dochodzi do zbliżenia? Jak na to zareaguje sama ona? Zapraszam!
Całuję, camilla. ;*
Dzięki.
UsuńNa szczęście Bartek w odpowiedniej chwili się pojawił, jak to zawsze bywa ;) Chyba nie musze pisać, iż źle zorbiła upijając się w klubie i wracając sama do domu o tak później porze, to po pierwsze. A o drugie to jest sportowcem.
OdpowiedzUsuńBartek naprawdę imponuje mi, najpierw sam zagadał a teraz ratuje ją w takim momencie. Co by było, gdyby Kurek się nie zjawił ? Wolę sobie nie myśleć :)
Czekam na więcej, może połączy ich coś więcej ? :D
Buziaki, bezduszna ;*
Jeżeli chcesz to możesz wpaść na mojego drugiego bloga, na reaktywację http://wybuchowa-para.blogspot.com/ , krótki 3 rozdział :)
Wszystko się okaże w swoim czasie :) Buziaki :*
Usuń